czwartek, 9 października 2014

Okno z widokiem na cmentarz

Jesienny już ale wyjątkowo ciepły poranek spędzam jedząc śniadanie i pijąc kawę na balkonie. Jest tak przyjemnie, temperatura pozwala na krótki rękaw, delikatny wiaterek smaga buzię i lewy policzek na którym oparło się słońce. Jest pięknie. Październik zapewnia mi zupełną samotność przy posiłku, żadna osa nie chce się przyłączyć. Przynosząc z pokoju laptopa spoglądam w lewo, na sąsiedni blok; okna, balkony i chodniki... nikt się nie pojawia. Jakoś dzisiaj pusto. Właściwie już po dziesiątej, pewnie wszyscy są w szkole lub pracy. Przenoszę wzrok przed siebie, na drzewa ubrane na żółto w szumiące jesienne liście, na ptaki, które nie czują jeszcze zbliżającej się zimy, na panią odwiedzającą kogoś - zapewne - bliskiego i na znicze, choć za dnia nie umiem rozróżnić, które z nich się palą. Znów siadam na swoim miejscu, przy stoliku na balkonie z widokiem na cmentarz. Cmentarz z którego nieustannie dochodzą odgłosy życia.





2 komentarze:

  1. Jak fajnie, że w końcu coś napisałaś! (:

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz będzie rocznica ostatniej notki, ej!

    OdpowiedzUsuń