środa, 4 kwietnia 2012

Wojedługiwódzień

Zebrałyśmy się do wyjścia na ostatnią chwilę, co już nikogo nie dziwi, na prawdę. Z lekkim, aczkolwiek wyposażonym w 7daysy bagażem wsiadłyśmy do pociągu, pożegnałyśmy się z Marą i rozpoczęłyśmy nasz trip relacjonowany zdjęciami, zdjęciami, zdjęciami! 




















Nie spałyśmy ponad dobę, ale powtórzyłabym chętnie następstwa nieprzespanej nocy:-)

4 komentarze:

  1. i powiało nudą ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że musisz być cierpliwy/a :)

      Usuń
    2. ależ jestem cierpliwy - tylko póki co jakoś Pan Pantofel do mnie nie przemawia ;) M. ps. Maja nadymasz się zawodowo :P

      Usuń
  2. Anonimowy: myślę, że musisz być cierpliwy/a :)

    OdpowiedzUsuń