a czas szybko leci. Bardzo, bardzo szybko. Niełatwo jest zdążyć z tym, co mamy zaplanowane, a ja jestem w ciągłym konflikcie z czasem, spóźniam się, odkładam wszystko na później, zazwyczaj na ostatnią chwilę. Powtarzam i powtarzam "od jutra", i kiedy przypadkiem uda mi się zrobić coś zgodnie z zamierzeniem, to jest z siebie taka dumna, jakbym górę przeniosła!
Więc od jutra postanawiam wziąć się za wszystko, co planowałam i odkładałam i w ten (drugi już) tydzień ferii nadrobić zaległości. Nie wiem, jak to zrobię, ale nie chcę mieć poczucia zmarnowanego czasu, tak tego nie lubię!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz