wtorek, 15 listopada 2011

Wszystko, co

M
A
M


Mam apetyt na więcej, na coś dla mnie, by serce wreszcie czuło, że prędzej bije we mnie z radości za zlecenie nowości i za angaż w brak czasu, który wciąż bez impasu może przeciąć granicę, biegnąc w dal. Ja się wstydzę Wam powiedzieć otwarcie, co mam na drugiej karcie w google chrome znalezione, ale zdradzę wyśnione jedno małe pragnienie. Zatem: nie chcę być cieniem wszystkich podjętych planów, tych nadziei i stanów. Chcę je zrealizować, więc wyruszam od nowa. I choć wciąż je powtarzam, raz zaczynam, zamrażam, potem kończę lub wznawiam, teraz wreszcie się zjawiam, silną wolę testuję, która dziś produkuje hormon szczęścia. Gustuję w upartości. Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz