środa, 10 sierpnia 2011

Jest tyle chwil, którymi warto się dzielić.

Chwil, które dzieją się właściwie bez planu - takie są najlepsze! Dobre prognozy pogody i słoneczna plaża w wyobraźni zmotywowały nas na tyle, żeby spakować się w 2 godziny, przespać przez kolejne 4 i wyruszyć na poszukiwanie słońca nad Bałtykiem :) Na szczęście nie trzeba go było szukać, bo czekało już na nas wisząc nad wodą i nie opuszczało nas aż do wyjazdu. Słonko zapewniło nam brązio, była też 'dobra' zupka, a łóżko prowokowało do czegoś innego, niż wyjście na plażę. Martini ostatecznie nie zagościło tam, gdzie miało, ale myślę, że jeszcze będzie okazja. 





















Szkoda było wracac, a w podróży powrotnej spędziłyśmy 17 godzin, aż tyle dzięki nieogarnięciu, a zaledwie tyle dzięki fartowi i szczęściu. Pogoda, która niesamowicie oddziałuje na mój nastrój dopisywała, więc nie przeszkadzały mi nawet pełne przedziały i dłuuuugie godziny jazdy.

ps. Chłopaku z pociągu, dlaczego z Tobą zerwała??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz