środa, 20 lipca 2011

Sixth sense with friends

Zawsze wierzyłam, że znam się na ludziach, ale ostatnio, chociaż brałam pod uwagę fakt, że nikt nie jest nieomylny, zaczęłam w to wątpić. Na szczęście pewna osoba, którą znam już długo pamięta rzeczy, których ja nie pamiętam (co właściwie nie jest niczym dziwnym, bo ja ogólnie pamiętam niewiele :)) uświadomiła mi, że jednak spojrzenie na znajomych mam słuszne, a jedynie zatarte przez przyzwyczajenie. Pierwsze wrażenie czasem może być różne od prawdy, ale początek znajomości w moim przypadku jest zapowiedzią na przyszłość. I niezależnie od tego, jak bardzo później będę się starać, żeby się do kogoś przekonać i niezależnie od tego, czy nawet uda mi się kogoś polubić, to koniec końców - wszystko wraca do punktu wyjścia. Jak to się nazywa... intuicja? ;)



I stwierdzam, że muszę wznowić pisanie pamiętnika, koniecznie! 
Ciekawe, jak wpływają na zdrowie skrajne emocje przeżyte w ciągu 2 minut?

1 komentarz: